Janis Herlitzki
Czechy
Pierwsze wzmianki na temat nazwy tego kraju piwem i knedlikami płynącego pojawiły się już w IX wieku, co uznaje się za początki państwa, jednak dopiero w 1993 roku uznano oficjalnie nazwę Čechy. Według niektórych, to określenie powinno dotyczyć tylko w pewnym sensie "właściwej" części Czech, a pozostałe regiony (to jest Morawy i Śląsk Czeski) winne nazywać się po prostu Česko, będące swoją drogą dawną nazwą kraju, ale kto by się tym przejmował!
Sam Janis jest młodzieńcem stosunkowo niskim, bowiem posiada ledwie sto siedemdziesiąt trzy centymetry wzrostu, co w dużym stopniu irytuje Czechy. Bo jak to tak, centralny kraj Europy (bo przecież Polska nie może zgarnąć mu tego tytułu, co to, to nie. To jest jego opinia i on ją w zupełności podziela), a nie może nawet spojrzeć ponad większość swoich sąsiadów bez stawania na palcach? Nie mówiąc już o tym, że jako osobnik, mający już tysiąc dwadzieścia cztery lata na karku, wygląda po
prostu komicznie, próbując z niższej pozycji wytłumaczyć swoje racje wyższym osobnikom. Ale cóż, nie można mieć wszystkiego. Jak sam twierdzi, większe ma co innego[1], a i kilka innych cech jego wyglądu nieco podbudowują samoocenę Janisa. Jako przykład można wymienić chociażby długie, miękkie włosy w odcieniu rozpuszczonej mlecznej czekolady, do którymi chwalenia się ma tendencję. Do tego równie brązowe oczy, spokojne i opanowane, nawet jeśli całym ciałem Czech wstrząsają emocje. Zazwyczaj są jednak skryte za rondem kapelusza, a z nieznanych powodów, Herlitzki unika nawiązywania zbyt długich kontaktów wzrokowych.
Wiele o Czechach powiedzieć można, zarówno dobrego, jak i złego. Do jego pozytywnych cech na pewno można zaliczyć opanowanie i prawie zupełne nie poddawanie się emocjom. Oczywiście, jeśli dana sytuacja, na przykład kłótnia na temat zdolności kulinarnych Janisa, wymknie się spod kontroli Czech, ten wpadnie w złość, a i pięści mogą pójść w ruch. Na co dzień, jeśli ktoś postanowi fizycznie wymierzyć sprawiedliwość temu zapatrzonemu w siebie młodzieńcowi, najpewniej jedynie się uśmiechnie i zaproponuje nadstawienie drugiego policzka, nie mówiąc raczej zbyt wiele. Można się spodziewać, że za kilka dni Janis będzie się śmiał z tego całego zdarzenia, nie omieszkając przy tym podkoloryzować parę faktów, aby pokazać się w lepszym świetle. Faktem, że nie wierzy w żadnego boga, obnosi się z dumą, dodając, że przecież nikt nie powinien być ponad osobą tak wspaniałą jak on, gdyż Herlitzki jest w stanie sam zadbać o swój los. To znaczy, jeśli nie znajdzie się nagle w ciemnym pokoju czy nie natknie się w czasie gotowania, które należy do jednych z głównych jego zainteresowań, na pająka, gdyż wtedy bardzo łatwo wpada w panikę i ucieka, jeśli tylko może. Nazwać więc można go pospolitym tchórzem, chociaż jeśli ktoś postanowi tę cechę Czechom wytknąć, ten z dużą dozą pewności się obrazi i ostentacyjnie będzie pokazywał, że jeszcze o komentarzu nie zapomniał. Warto także dodać, że jest osobą niezwykle sumienną, gdyż jeśli ktoś, kogo lubi poprosi Janisa o pomoc, ten wykona swoje zadanie najlepiej, jak będzie potrafił. Jeśli jednak proszący kiedyś podpał młodzieńcowi czy ten nie zna go tak dobrze, najpewniej po wielu westchnięciach, przewrotach oczami i mamrotaniu pod nosem Herlitzki zabierze się do pracy, kierując się zasadą "U siebie rób jak u siebie, u sąsiada na odpierdol" [2]. Niewiele rzeczy robi za darmo. Przed zaoferowaniem pomocy, zazwyczaj pada znane pytanie "A co z tego będę miał?". Może to być nawet drobny obiekt czy nic nie znacząca obietnica odwdzięczenia się za ten gest łaski, lecz cokolwiek musi być zaoferowane w zamian, inaczej Janis nawet nie przyjrzy się dokładniej sprawie. Najlepszą propozycją jest sugestia wyjścia na piwo. Najlepiej niemieckie. Wtedy zazwyczaj powolny i ociężały młodzian jakby odzyskuje wszystkie siły, aby jak najszybciej wybrać się do pobliskiego baru, aby umoczyć usta w kuflu lub dwóch tego złocistego napoju bogów.
Powiązania:
Siergiej Zajcew (Rosja) - Co można powiedzieć o Rosji. Czech nie lubi jego, Rosjanin jak zwykle jest nieodgadniony. Pewnie jakieś naleciałości z dawnych czasów. Jak zwykle.
Feliks Łukowski (Polska) - Słabe jedzenie. Słabi kierowcy. Katolicy. Czyli wszystko to, co inne od Czech i nielubiane przez nie.
Siergiej Zajcew (Rosja) - Co można powiedzieć o Rosji. Czech nie lubi jego, Rosjanin jak zwykle jest nieodgadniony. Pewnie jakieś naleciałości z dawnych czasów. Jak zwykle.
Feliks Łukowski (Polska) - Słabe jedzenie. Słabi kierowcy. Katolicy. Czyli wszystko to, co inne od Czech i nielubiane przez nie.
Ciekawostki i informacje, które nie znalazły się w innych akapitach:
~ Oprócz gotowania, lubi też zajmować się tworzeniem prostych szkiców na kartkach, znalezionych pod ręką. Posiada nawet cały zeszyt, zapełniony rysunkami czy to narodowego krecika, czy zwykłymi karykaturami innych państw. Dodatkowo, w wolnym czasie, próbuje grać na flecie (co nie wychodzi mu za dobrze, chociaż Czechy uważa inaczej) bądź czyta komiksy.
~ Jego głos ----> Mały, uroczy link.
~ Boi się ciemności. I pająków. I nagłych wybuchów. I ognia. I szczurów. I głośnych psów. I... ("Czy nie prościej będzie wymienić tego, czego się nie boję?")
~ Jest szczęśliwym właścicielem ptaka z gatunku kakadu moluckiej, którą nazwał Svestka.~ Z racji faktu, że jazda samochodem jest jedną z jego fobii, porusza się zazwyczaj skuterem czy czymś bardziej bezpiecznym. Może to i dobrze, gdyż kiedy już zostanie wpuszczony za kierownicę, raczej nie ma w zwyczaju być pobłażliwym dla przechodniów..
~ Mówi po czesku, angielsku i niemiecku. Nie ma zbyt dużego talentu do nauki języków, więc jedyne słowa, które manierą iście dziecięcą wyłapuje, to przekleństwa.
___________________________________
[1] Nikt tego nie potwierdził [potrzebne źródło]
[2] Oczywiście, to powiedzenie wymyślone zostało przez Czechy, a nie przez pewien kraj na P. [stfu!]
___________________________________
Buźki użyczył Miles McMillian
Użyto filmu z kanału Mr.Max TV oraz kilku zdjęć z internetu.
Użyto filmu z kanału Mr.Max TV oraz kilku zdjęć z internetu.